Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.
48

bornie zastąpić miedniczkę srebrną, o której wspominał Rawdon powyżej.
Obrachowawszy wszystko Rebeka z wielkiem zadowoleniem, przekonała się że mogła rozporządzać 600 do 700 funtami. Zajęła się przez cały ranek uporządkowaniem swojego budżetu; przy tem zatrudnieniu, chwała Bogu, nie nudziła się ani chwili. Pomiędzy papierami w pularesie Rawdona znajdował się weksel na dwadzieścia funtów z podpisem Osborna. Rebeka spojrzawszy nań przypomniała sobie panią Osborne.
— Pójdę naprzód zmienić weksel — pomyślała sobie — potem odwiedzę biedną Emmę.
Jeżeli w powieści naszej brakuje bohatera, istnieje przynajmniej za to bohaterka. W całych szeregach armji angielskiej nie znalazłoby się, nie wyjmując nawet księcia Wellingtona, istoty tak pewnej siebie, tak spokojnej w przeddzień bitwy, jak nieostraszona żoneczka adjutanta.
Mamy jeszcze jedną znajomą osobę, która chociaż nie należy do rzędu działaczy krwawego dramatu, mającego się odbyć o kilka godzin od Brukseli, nie może się jednak wyłamać z pod naszego zwierzchnictwa tem bardziej, że posiadamy nieprzedawnione prawa autorskie do jego wzruszeń. Mówimy właśnie o naszym przyjacielu, byłym poborcy z Bogley Vollat, który spiąc smacznie zbudził się nagle, tak jak wszyscy przy odgłosie trąbek grających pobudkę. Przyjaciel nasz był niesłychanie wielkim przyjacielem łóżka. Może mimo bębnów, trąb i piszczałek całej armji angielskiej byłby chrapał aż do zwykłej godziny wstawania, gdyby mu