Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T2.djvu/64

Ta strona została uwierzytelniona.
60

— Król francuski znajduje się w Gandawie, nie w Ostendzie — odrzekł Jos z uśmiechem sceptycznym i drwiącym.
— Wczoraj król francuski uciekł do Bruges, dzisiaj odpłynie z Ostendy. — Książe Berry dostał się do niewoli. Kto dba o swoją skórę niech co najprędzej zmyka! Jutro zerwą tamy i będzie za późno myśleć o ucieczce, kiedy cały kraj zostanie zalany.
— Bajki, mój bracie — bajki oczewiste. Jesteśmy trzej przeciwko jednemu — rozumiesz? Bonaparte nie może nam podołać. — Austryjacy i Rosjanie maszerują i wkrótce przybędą, musimy zgnieść Korsykanina — odrzekł Jos potężnie w stół pięścią uderzając
— Pod Jena było trzech Prusaków przeciwko jednemu — i cóż? Z tydzień armja ich została pobita i królestwo całe zdobyte. Było ich sześciu przeciwko jednemu pod Montmirail — mimo tego rozpędzono ich jak trzodę owiec. Wojska austrjackie maszerują — ale z królem rzymskim i cesarzową na czele; Rosjanie postanowili zrejterować się; co zaś do Anglików — dla tych nie ma litości, niech się ostro trzymają póki mogą. Patrz pan z łaski swojej, przeczytaj pan, jak ci to dzielnie napisana ta siarczysta odezwa cesarza i króla.
Mówiąc to — pan Izydor wydostał z kieszeni rzeczoną odezwę i pod nos swemu panu z szyderczym uśmiechem podstawił. Zdawało mu się że już może rękę położyć na czamarce z potrzebami i na innych przedmiotach, na które czyhał.
Jos, jak powiedzieliśmy, wstawał od objadu i wszyst-