Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/148

Ta strona została uwierzytelniona.
144

czór do mistress Crawley, i nie byłoby ani kłótni, ani zniewag, ani podejrzeń. Oto co nędzna migrena zrobić może! Dwóch ludzi najzacniejszych, nieskalanego honoru, będą się zabijać, a dwie najpierwsze i najdawniejsze rodziny w Anglji będą pogrążone w boleści i żałobie.
Macmurdo spojrzał na swego przyjaciela z miną człowieka, który sam nie wie co ma myśleć, a radby jednak przyjść do jakiegoś przekonania. Rawdon zaciskał pięści ze złości na samą myśl że zdobycz, którą miał w ręku, wymknąć mu się może. Nie wierzył on ani trochę całej tej bajce z zimną krwią i bezszczelnością ułożonej, ale nie miał żadnego sposobu żeby to kłamstwo na jaw wyprowadzić.
Wenham tak dalej mówił:
— Siedziałem całą prawie godzinę przy łóżku milorda, błagałem go żeby zaniechał wszelkiej myśli pojedynku. Przedstawiłem mu że nic więcej nie obudzi i nie wzmocni podejrzeń jak pojedynek w obecnem położeniu; mówiłem mu że każdy na miejscu pułkownika dałby się był w błąd wprowadzić; że człowiek, miotany zazdrością, nie jest panem siebie i jak obłąkany, nie ma szaleństwa, któregoby się dopuścić nie mógł. Dowiodłem mu że ten pojedynek byłby największem dla rodzin waszych nieszczęściem; bo w chwili, kiedy zgubne teorje rewolucyjne i demagogiczne toczą naszą społeczność, należy bacznie wszelkich unikać skandalów, by nie rozniecać pożaru wrzących namiętności. Zresztą — dodałem — pomimo że lord nic nie zawinił w tej sprawie, ale opinja publiczna uzna go winnym, a tem