Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.
11

rzyć mu drogę do najwyższych godności i zaszczytów. Życie wśród dworskiego przepychu, balów i świetnych recepcyj od zawodu dyplomatycznego nieodłącznych, bardzo przypadało do smaku lady Gaunt, której majątek pozwalał zwracać na siebie uwagę w każdej ze stolic europejskich, gdziekolwiek mąż jej zajmował dyplomatyczne stanowisko. Głoszono już, że lord Gaunt ma być mianowany ministrem pełnomocnym a wkrótce potem posłem rzeczywistym — co dało nawet powód do zakładów w Cafédes Etrangers — gdy nagle najdziwniejsze pogłoski o sekretarzu ambasady a przyszłym ambasadorze krążyć zaczęły. Podczas wielkiego dyplomatycznego obiadu u swego posła, lord Gaunt podniósł się z krzesła i zaczął wołać, że pasztet zatruty. Na innym zaś balu u bawarskiego ministra, hrabiego Springbook Hohenlaufen, wszedł do salonu z głową ogoloną, i w habicie kapucyńskim, chociaż to nie był bal maskowy, jak niektóre osoby chciały później utrzymywać.
— Rzecz dziwna — szeptano sobie, do ucha — to musi być we krwi tej rodziny; bo dziad jego objawiał zupełnie podobne symptomata.
Żona lorda Jerzego wróciła do Anglji i zamieszkała w Gaunt House, On zaś opuścił swoją posadę na kontymencie a udał się do Brazylji, wskutek niby świeżej nominacji przez jakiś dziennik ogłoszonej. Osoby zaś dobrze poinformowane twierdziły, że już ztamtąd nie wróci, a to dla tej tylko przyczyny, że nigdy tam nie wyjeżdżał. Jedno tylko było pewnem, że znikł zupełnie z widowni politycznej, a złe języki głosiły, że lord