Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/181

Ta strona została uwierzytelniona.
177

powszechnie przez tych, co ją dawniej w najlepszych towarzystwach Londynu i Brukselli poznać mogli. Major dowodził następnie że prawdziwy dżentelmen miałby sobie za pierwszy obowiązek zająć się synem siostry, umieścić go w najlepszym Zakładzie publicznym, bo matka i jej rodzice mogą być nadto słabi, co najwięcej psuje dziecko i wychowanie jego zwichnąć może. Wysypawszy wszystkie zasoby swojej wymowy, major doszedł do celu, bo Józef dał mu słowo że siostry nie opuści i synem jej się zajmie. Dobbin nic nie wiedział jeszcze o zmianach, jakie zaszły nie dawno w rodzinie Amelji. Zajęty wyłącznie myślą polepszenia jej losu, był dla swego towarzysza niezmiernie uprzejmym, uprzedzającym, i nie przestawał dogadzać mu i schlebiać jego miłości własnej. Józef nie umiał odgadnąć przyczyny tej niezwykłej dla niego czułości ale czytelnicy nasi, którzy mają siostry lub córki, łatwiej potrafią wytłómaczyć sobie niewinną hipokryzję majora.
Mówiliśmy już że stan zdrowia majora w pierwszych chwilach podróży, kiedy go na statek przyniesiono — był zatrważający i zaczął się dopiero poprawiać widocznie po pierwszej rozmowie z panem Sedley’em, dawnym przyjacielem. Major mówił mu wtenczas że musi się zgodzić z swojem przeznaczeniem, że zupełnie jest przygotowany do rozstania się z tym światem, i że testamentem zapewnił fundusz chrzestnemu synowi. Potem niby od niechcenia wyraził nadzieję że mistress Osborne zachowa dla niego życzliwą pamięć i że będzie szczęśliwą w powtórnych związkach małżeńskich, które ma zawrzeć wkrótce.