Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.
15

zebrań i stowarzyszeń arcy-aposstolskich, to aniby mu na myśl przyszło żeby nie bywać u lorda Steyne.
— Wierz mi, Jane — mówił baronet do żony — że w domach, gdzie bywają takie osoby jak biskup Ealing’u lub hrabina Slingstone, i my bez obawy pokazać się możemy. Przytem, moja kochana, lord jest człowiekiem zasługującym ze wszech miar na konsyderację. Zresztą, Jerzy Gaunt był moim towarzyszem od dziecinnych naszych lat, a potem kolegowaliśmy razem w ambasadzie Poupernikle.
Tak więc wczyscy, a przynajmniej wszyscy ci, którzy byli wzywani, składali hołdy i kłaniali się temu wysokiemu i potężnemu dygnitarzowi. Eh, kochany czytelniku, niech się nam to dziwnem nie wydaje i mybyśmy poszli obadwa niewątpliwie, gdybyśmy tylko kartę zapraszającą odebrali.

II.
Czytelnik wprowadzony w najlepsze towarzystwo.

Względy jakie Rebeka okazywała głowie rodziny Crawley’ów miały nakoniec otrzymać zasłużoną nagrodę. Nie mówimy tu o tej nagrodzie, która się wymierza pieniędzmi, albo też korzyścią, mającą wartość pieniędzy, ale o tej która w oczach Becky nawet miała cenę wyższą nad wszystkie dobra ziemskie, ba! może i niebieskie. Rebece nie wiele zależało na pędzeniu uczciwego i nieposzlakowanego żywota, ale chodziło jej niezmiernie o to, co się takiem życiem zdobywa, a mianowicie o szacunek i poważanie u ludzi. Każdemu zaś wiadomo że tego zdobyć nie można bez przedstawienia