szłości ukochanego dziecka!
W krótkich wyrazach odmalowała piękność syna i przytacza potem tysiące dowodów jego wielkiej duszy i szlachetnego serca. Kiedyś jedna z księżniczek krwi zatrzymała go w Kessington Gardens, gdzie był z matką, żeby się jego pięknym rysom przypatrzeć. Teraz opływa w dostatki, a nawet i zbytkiem jest otoczony; ma konia swego, grooma i nie zbywa mu na niczem, co tylko życie uprzyjemnić może. Dowcip, uprzejmość, żywość tego chłopca z niczem porównać się nie da, jak również nauka jego przełożonego, wielebnego Lawrence Weal, niezmiernie miłego w towarzystwie człowieka.
— On wszystko umie — mówiła Amelja — nic mu nie jest obce. Zebrania u nich są nadzwyczajnie przyjemne i zajmujące. Przy pańskiem wykształceniu, przy wiadomościach naukowych, jakie pan posiadasz, przy tej wyższości umysłu... o! możesz pan kręcić głową i zaprzeczać temu... on mi to nieraz mówił.., zaręczam panu że znalazłbyś pan prawdziwą przyjemność na zebraniach u pana Veal, które przypadają zawsze w ostatni wtorek każdego miesiąca. Pan Veal zaręcza że nie ma posady w zawodzie prawniczym, a nawet administracyjnym lub politycznym, którejby Żorż zaj mować nie mógł. Ot, niech pan to przeczyta.
To mówiąc Amelja wysunęła szufladę ze stolika i podała majorowi próbkę literackich zdolności Żorża. Oto jest odpis tego arcydzieła, które dotąd jeszcze znajduje sie przechowane u matki autora:
Z wszystkich występków, poniżających naturę ludzką,