Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/208

Ta strona została uwierzytelniona.
204

tliwa Polly nie mogła zatrzymać przy sobie odgadnionej tajemnicy, i opowiedziała Amelji jak major zadrżał na widok wielebnego Binney’a, i jak później nie umiał ukryć swej radości kiedy się dowiedział że pastor już żonaty.
— Czyż pani nie uważała — mówiła Polly do Emmy — co się z nim działo kiedy go pani zapytała czy już żonaty; z jakiem oburzeniem zawołał: Któż to śmiał coś podobnego myśleć? Trzeba było widzieć jak on patrzył na panią, jak przez jedną chwilę oka z pani nie spuścił. On, ja jestem przekonaną że włosy mu pobielały dla tego tylko że myślał ciągle o pani.
Amelja podniosła głowę, spojrzała na zawieszone nad łóżkiem portrety męża i syna, i rozkazała stanowczo swojej protegowanej żeby jej nigdy a nigdy o tem nie wspominała. Major Dobbin był najlepszym przyjacielem jej męża, życzliwym jej i syna opiekunem, zdolnym do największych poświęceń; kochała go zatem jak brata, ale kobieta która miała takiego jak ona męża (tu znowu oczy jej szukały wizerunku na ścianie), nie może nigdy pomyśleć o powtórnych związkach.
Biedna Polly westchnęła: przypomniała sobie młodego chirurga Tom’a Kins, który dotąd rzucał na nią ogniste spojrzenia w kościele, aż podbił ostatecznie jej serce. Polly obawiała się suchot dla niego, bo był bardzo szczupły i miał rumiećce na policzkach jakby wypieczone; ale na wypadek gdyby śmierć zabrać go chciała, Polly była już zdecydowaną co do dalszych swoich projektów.
Wiadomość o uczuciu, jakie major żywił dla Em-