Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.
19

Nie będziemy opisywać toalety mistress Rawdon, z obawy ażeby się komu nie wydała śmieszną w porównaniu z dzisiejszemi modami, zaręczyć tylko możemy że na owe czasy była świetną i pełnę gustu, tak dalece że wszystkich oczy zwracały się ku niej i szukały ją w tłumie. Poczciwa lady Joanna sama przed sobą ze smutkiem wyznała że jej bratowa przewyższa ją wytwornym smakiem i lepiej od niej ubrać się umie. Świeżość, płeć delikatna Rebeki i wdzięk jej właściwy, korzystnie ją wyróżniały od owych przejrzałych piękności, zwykle w Saint-James widywanych, ale potrzebujących półcienia, gry migających świateł, lub mgły listopadowej, żeby ukryć sztukę i kosmetyki, a uwydatnić gasnące już wdzięki. Musimy przyznać że to pierwsze wystąpienie Rebeki na dworze było zupełnym tryumfem i wywołało powszechne zachwycenie.
Nasza dobra lady Joanna w naiwności i prostocie ducha nie domyślała się nawet ile to wystąpienie Rebeki kosztowało ją trudu, studjów, genjalnych nawet wysileń, nim powstało to kunsztowne arcydzieło gustu i mody, jakiem była jej toaleta. Becky niezaprzeczenie mogłaby się co do gustu o palmę pierwszeństwa z najpierwszą modystką europejską ubiegać; nadto jeszcze miała na swe usługi bardzo wiele zręczności, na której lady Joannie zupełnie zbywało.
Kiedy lady Joanna podziwiała przepyszną materję na sukni Rebeki i bogate koronki, jakiemi suknia była ubrana, Becky powiedziała, jakby od niechcenia, że miała od wieków jakąś resztkę materji, a koronkę, także bardzo dawno, przypadkiem i nie drogo kupiła.