Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/242

Ta strona została uwierzytelniona.
238

Osborne znalazła się otocząną osobami dobrego tonu ze świata mody elegancji, niepojmującemi prawie, że mogą być ludzie nieszczęśliwi. Każda z tych dam miała przynajmniej jegdnego para w swoim rodzie, chociaż mężowie ich zwijali się w City z pustym woroczkiem żeby złapać trochę grosza. Niektóre z nich były bardzo uczone, inne zaś surowe dewotki protestantyzmu i gorliwe zwolenniczki wybrannych przez nie pastorów. Emmy czuła się zupełnie obcą w tem otoczeniu: parę razy zmuszona przyjąć zaproszenie pani Bullock, była tem niezmiernie umęczoną.
Mistress Frydryk Bullock przywłaszczyła sobie prawo protegowania Amelji i obeznania jej z formami wielkiego świata. Narzuciła Amelji swoje szwaczki i magazynierki, przepisała sposób urządzenia domu i niemal jej swobodę osobistą ścieśniała konwencjonalnemi prawidłami. Powóz z herbami Bullocków toczył się ciągle po drodze z Rochampton do Richmond i napowrót. Tym sposobem Amelja odbierała dokładne sprawozdania ploteczek miejskich i intryg dworskich, które ją bardzo mało obchodziły. Józef słuchał tego gadulstwa z wielkiem zajęciem, ale major wynosił się prędko, mrucząc coś do siebie jak tylko tę damę lub jej powóz herbowy z daleka zobaczył.
W nadzei że Amelja odbierze kapitały umieszczone u p. Rawdy, jej bankiera, i złoży je u swego szwagra, państwo Bullock dali świetny obiad dla bratowej, po którym major usunął spokojnie w fotelu. Amelja, obca polityce nie oburzała się chwiejnością pana Peel w sprawie bilu tyczącego się emancypacji katolików, a nawet