gdy mąż jej gotował się do podróży, żeby się udać na swoją nową posadę. Starała się ona nieraz zobaczyć ze szwagrem, w celu odzyskania może straconych wpływów. Pewnego dnia kiedy sir Pitt w towarzystwie pana Wenham’a szedł do izby deputowanych, ten ostatni dostrzegł mistress Rawdon, która czarnym szalem zakryta czatowała około parlamentu. Zaledwie ujrzała Wenham’a, prześliznęła się w inną stronę, jak gadzina; tym razem więc zabiegi jej musiały spełznąć na niczem.
Kto wie czy i Joanna do tego się poniekąd nie przyczyniła. Mówiono nam że baronet niezmiernie był zadziwiony energją żony i jej śmiałem wystąpieniem przeciwko bratowej. Joanna uprosiła Rawdona żeby w ich domu zostawał aż do swego wyjazdu do Coventry-Island. Zdawało się jej że obecność takiego gościa będzie najlepszą tarczą przed natręctwem Rebeki, która wtenczas tylko nie będzie miała odwagi próg ich domu przestąpić. Wszystkie listy od męża nadsyłane, przechodziły przez ręce żony, która uważnie przypatrywała się adresom, szukając pisma Becky, czego się obawiała.
To pewna że nie zaniechano niczego żeby baroneta źle do bratowej uprzedzić i dotychczasowe jego dla niej usposobienie zmienić. Zaraz po owym pamiętnym wypadku Wenham miał długą konferencję z baronetem któremu udzielił obszernych wiadomości bjograficznych, tyczących się Rebeki, ku wielkiemu zdziwieniu deputowanego z Crawley-la-Reine. Wenham wiedział doskonale kto był ojcem Rebeki, w którym roku matka jej wystąpiła po raz pierwszy w operze, jednem słowem
Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/278
Ta strona została uwierzytelniona.
274