szulerów, oszustów i awanturników. We wszystkich niemal domach gry w Niemczech szalone szczęście pani Rawdon poszło już w przysłowie. Zawiązawszy współkę z panią de Cruche Cassée, Becky założyła dom gry we Florencji, a jeden z moich znajomych, pan Fryderyk Pigeon, opowiadał mi że był raz w Lozannie na kolacji u pani Rawdon, gdzie za wiele wina wypił i tegoż wieczora przegrał u niej zakładając się przeciw szanownemu Deuccace i majorowi Loder przeszło ośmset napoleondorów. Zmuszeni jesteśmy skreślić choćby tylko pobieżny życiorys Rebeki, ale z przytoczonych już wyżej szczegółów czytelnik sam zapewne osądzi że im mniej się w tej materji powie, tem mniej się na tem straci.
W trudnych okolicznościach, kiedy szczęście zaczynało opuszczać Rebekę, uciekała się do koncertów i do lekcji muzyki, żeby się od biedy ratować, Wiemy z pewnością że pani Rawdon, ze współudziałem pana Spoft, pierwszego pianisty hospodara Wołoskiego, u rządziła poranek muzykalny w Wildbad. Mój młody przyjaciel, pan Eaves, który cały świat zna, bo wszędzie podróżował, upewniał mnie że w 1830 roku był na przedstawieniu Białej Damy w Strasburgu, gdzie Madame Rebecque występowała po raz pierwszy przed publicznością i że ten występ ogromną sprowadził burzę. Artystka była nielitościwie wygwizdaną, w części dla braku wprawy i nieoswojenia się ze sceną, w części zaś z powodu niezręcznie objawionej sympatji dla śpiewaczki ze strony kilku oficerów, siedzących w pierwszych rzędach krzeseł. Eaves jest przekonany że
Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/293
Ta strona została uwierzytelniona.
289