Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/296

Ta strona została uwierzytelniona.
292

króle oprócz tych, które w grze już były. Becky poznała na balu wiele znanych sobie osób, w szczęśliwszych dla niej czasach spotykanych, w czasach kiedy nasza heroina nie żyła cnotliwiej jak dziś, ale przynajmniej w opinji pozorną czystością zasłonięta była. Major Loder również spotkał tu wiele figur dwuznacznej powierzchowności, z zakręconemi do góry wąsikami, z wypłowiałemi i zmiętemi wstążeczkami czerwonemi przy pętlicy fraka i ubranemi w taki sposób, żeby jak najmniej bielizny widać było. Anglicy po większej części odwracali się od majora. Pomiędzy damami znajomemi Rebece były wdowy francuskie i wątpliwe hrabiny włoskie, ofiary — jak zwykle — tyrańskiej przemocy mężów.
Co do nas, którzy uczęszczamy w najlepsze towarzystwo Targowiska Próżności, uciekajmy ztąd co prędzej, zostawmy ten brudny stek nieczystości jakie ten świat w sobie zawiera. Siadajmy zresztą do zielonego stolika, jeżeli to nam przyjemność sprawić może; ale grajmy przynajmniej czystemi a nie tłustemi kartami. Lecz niestety! Ktokolwiek podróżował w swoim życiu nie mógł się nie spotkać z tymi oszustami, którzy pra wnie i przyzwoicie — jak ludzie dobrze wychowani — obdzierają zdobycz co im w ręce wpadnie, w przekonaniu że uczciwie wywiązują się z swego rzemiosła.
Becky wsparta na ramieniu majora Loder’a, prze biegła salony księcia Alexandra a nawet odznaczyła się zaszczytnie w kilkakrotnym szturmie, urządzanym przez nieregularną armję zgłodniałych i spragnionych gości okołu stołu, zastawionego jadłem i butelkami szampań-