Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/330

Ta strona została uwierzytelniona.
326

się wprowadzeniu jej do domu. Opowiedział mu wszystko co dawniej jeszcze słyszał o Rebece jak również i o tem co się teraz o niej dowiedział, a mianowicie że żyje zawsze otoczona graczami i wszelkiego rodzaju podejrzanymi ludźmi. Któż więcej jeżeli nie ona zmężem przyczynili się do zguby biednego Jerzego? Sama zresztą przyznaje się że się rozeszła z mężem, ale kto może być pewnym że powody przez nią samą przytaczane są prawdziwe? Zważywszy to wszystko, towarzystwo takiej kobiety było — według majora — zupełnie niewłaściwe dla siostry Józefa, która nie miała zbyt wielkiej znajomości świata. Jednem słowem major błagał Józefa żeby zamknął drzwi swego domu przed tą kobietą.
Ggyby nalegania majora były więcej zręczne a mniej natarczywe, przyniosłyby może pożądany skutek; ale dygnitarz cywilny czuł sie trochę upokorzony przewagą wojskową, jakiej major nad nim używał. To usposobienie Józefa znacznie zostało wzmocnione wpływem jego lokaja, Kirsch’a, bardzo niechętnego majorowi za kontrolę wydatków przez tegoż Kirsch’a robionych. Po długiej zatem przemowie majora Józef odpowiedział energicznie że on sam lepiej niż kto inny potrafi bronić swego honoru i że życzyłby sobie żeby się nikt w jego sprawy nie mieszał, gdyż on sam wie dobrze co robi, i potrafi się obejść bez rady i opieki. Rozprawę tę dosyć długą i burzliwą, zakończyło zjawienie się mistress Becky i posługacza, który przyniósł za nią jej rzeczy z hotelu pod Słoniem.
Becky miała dla Józefa obfity zapas wyrazów wdzię-