Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/348

Ta strona została uwierzytelniona.
344

biblji, książki do nabożeństwa i koszyka z robotą, poniżej portretów ojca i syna. Major zapomniał także wyjeżdżając swoje rękawiczki; niezadługo potem Zorż przewracając w szufladach biórka matki, znalazł w osobnej kryjówce starannie zawinięte rękawiczki majora.
Emmy nie lubiła zabaw światowych, które ją zwyke nudziły; największą dla niej przyjemnością były dalekie przechadzki z Zorżem, bo Rebeka zostawała w domu żeby pana Józefa nie zostawiać samego Matka i syn rozmawiali często o Willjamie, a sposób w jaki się o nim odzywała Amelja, wywołał nie raz uśmiech na ustach Zorża. Amelja mawiała zawsze że nie zdarzyło się jej nigdy spotkać równie zacnego, miłego a pomimo to skromnego jak Willjam człowieka. Przytem powtarzała ciągle synowi że to co dziś mają, winni są i opiece tego nieocenionego przyjaciela, który ich nigdy nie opuszczał, wtenczas szczególnie kiedy byli w największym niedostatku, zapomnieni przez wszystkich. Towarzysze broni Willjama uwielbiali w nim męstwo i odwagę, chociaż on sam nigdy o sobie i swoich czynach mówić nie lubił; nakoniec był on najbliższym przyjacielem ojca Zorża, który mu również niezachwianą odpłacał przyjaźnią.
— Ojciec twój — mówiła Emmy do Żorża — zawsze mi opowiadał jak Willjam stanął szlachetnie w jego obronie przeciwko małemu tyranowi, który był z nimi razem na pensji i prześladował twego ojca; od tej pory zawiązała się pomiędzy twoim ojcem i Willjamem przyjaźń, którą śmierć tylko rozerwać mogła.
— Dobbin pewnie zabił tego człowieka co zabił pa-