Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/349

Ta strona została uwierzytelniona.
345

? zapytał Zorży. — Nie prawdaż mamo? A przynajmniej pewnieby go zabił gdyby go tylko złapał. O! jak będę w wojsku, to wszystkich Francuzów pozabijam, zobaczy mama.
Takie rozmowy wypełniały większą część czasu, który matka i syn przepędzali razem z sobą. Naiwna Emmy nie spostrzegła nawet jak Żorzy został jej powiernikiem; prawda że z wszystkich znajomych Willjama Żorży kochał go najwięcej.
Mistress Becky nie chciała ustąpić swej przyjaciółce pod względem czułej tkliwości serca; miała i ona swoją minjaturę, zawieszoną w pokoju ku wielkiemu zdziwieniu niektórych osób, a ku większemu zadowoleniu samego oryginału tej cenionej przez nią minjatury: pierwowzorem tego portretu był nasz dobry znajomy... Józef Sedley. Wprowadzając się do domu Sedley’a Becky czuła się nieco upokorzona szczupłością swoich pakunków, i mówiła przy każdej niemal zręczności o rzeczach, mających lada dzień nadejść z Lipska. Niech to będzie przestrogą dla ciebie, miły czytelniku, żeby nie zbyt dowierzać podróżnemu, który nie ma nic więcej nad to, co gdzieś w drodze zostawił: zdarza się to najczęściej oszustom.
Ta wielka prawda na nieszczęście nieznaną była Amelji i jej bratu. Mało im zależało na tem że Becky miała świetne stroje w niewidzialnych walizach, to jedno tylko niemile ich uderzało że suknie Rebeki były bardzo nieświeże i znoszone. Z tego powodu Emmy pojechała z przyjaciółką do najlepszej modniarki i zamówiła dla Rebeki całą garderobę. Odtąd nie widać