Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/366

Ta strona została uwierzytelniona.
362

wić się w sentymenta — albo też spotykać się z majorem nie miała ochoty. Na ślubie Amelji był tylko Żorż z wujem. Zorż odjechał z matką i zamieszkał w domu ojczyma. Mistress Becky po kilku dniach wróciła dla towarzystwa i pociechy Józefa, którego stan kawalerski skazywał na ciężkie osamotnienie. Józef podziękował siostrze i szwagrowi, którzy go zapraszali żeby nimi zamieszkał z tłómaczył się tem że życie na kontynencie więcej odpowiada jego usposobieniom.
Emmy była bardzo rada z tego że napisała do Willjama nie wiedząc jeszcze o ostatnim liście Jerzego do Rebeki.
— Wiem dobrze o tem wszystkiem — powiedział do żony Dobbin — ale nie mogłem użyć broni uwłaszczającej pamięci najlepszego przyjaciela. O! nie potrafisz nigdy odgadnąć ile cierpiałem wtenczas właśnie kiedy...
— Nie mówmy o tem nigdy — zawołała Emmy z wyrazem tak wdzięcznej i pokornej prośby, że Willjam zaczął natychmiast mówić o nadobnej Glorwinie i o miłej Peggy O’Dowd, u których się znajdował w chwili kiedy list ostatni Amelji odebrał.
— Gdybyś nie była napisała — dodał Willjam — kto wie jakie nazwisko nosiłaby dziś nadobna Glorwina?
Teraz Glorwina nazywa się panią majorową Posky, i jest drugą żoną pana majora. Glorwina miała silne postanowienie nie szukać męża po za obrębem pułku, i dla tego zostawiła mu wiele czasu do opłakiwania nieboszczki. Lady O’Dowd, nie mniej przywiązana do tego pułku, zawsze powtarza że gdyby podobało się Opatrzności