Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/40

Ta strona została uwierzytelniona.
36

przez lorda Steyne dla utrzymania — jak mówił — dyscypliny w swoim haremie, biedne kobiety musiały uledz i nagiąć się do ślepego posłuszeństwa samowładnemu panu. Lady Gaunt napisała żądane przez lorda zaproszenie poczem wsiadła do powozu z matką swego męża, i obie przygnębione ciężarem upokorzonej dumy, zawiozły swoje bilety wizytowe pani Rawdon Crawley, ku wielkiej radości tej niewinnej i zacnej niewiasty.
Moglibyśmy tu wymienić wiele rodzin zamieszkałych w Londynie, któreby oddały całoroczne swoje dochody byleby dostąpić mogły tak wielkiego zaszczytu. Mistress Fryderykowa Bullock — naprzykład — przesunęłaby się na kolanach z Mayfair na Lombard-Street, gdyby ją zapewniono że usłyszy z ust lady Gaunt i lady Steyne te magiczne wyrazy: „Prosimy panią do siebie na wieczór w przyszły piątek“. Bo też nie było to jeden z tych tłumnych balów w Gaunt-House, gdzie wszystko co żyje, jest razem pomieszane w salonach; było to, przeciwnie, zebranie w nielicznym, ale wyborowem kółku, do którego uprzywilejowani tylko śmiertelnicy przypuszczeni być mogą; zebranie, które na całe życie błogie wspomnienie zostawić musi.
Piękność lady Gaunt, jej niepokalana cnota i ton pogardliwy dawały jej prawo do zajęcia stanowiska pomiędzy najpróżniejszemi istotami tego świata. Wykwintna delikatność i pełna salonowej elegancji grzeczność lorda Steyne dla lady Gaunt w salonie była przedmiotem powszechnej administracji; każdy musiał przyznać że lord Steyne jest wiernym typem potomka znakomitej szlacheckiej rodziny, sięgającej dawnością