Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/56

Ta strona została uwierzytelniona.
52

leści i wybuchnęła płaczem, ściskając dziecko, tuląc je do piersi i oblewając łzami, które świętemi słusznieby nazwać można.
Zdobywszy się raz na postanowienie, które ją nie mało kosztowało, Amelja napisała natychmiast do miss Osborne. Dawno już pióro Ameiji nie kreśliło tego adresu, z którym wiązało się tyle wspomnień szczęśliwej choć krótkiej przeszłości. Miss Osborne poczerwieniała czytając pismo Ameiji, i spojrzała na smutną postać ojca, siedzącego w fotelu z drugiej strony stołu.
W liście swoim Amelja z właściwą sobie prostotą wyraziła powody, które ją skłoniły do zmiany postanowienia co do syna: Szczupłe jej środki zaledwie pozwalały utrzymać skromnie rodziców, ale nie wystarczały na to żeby Jerzemu staranne dać wychowanie. Jakkolwiek rozłączenie się z synem ciężką było dla niej ofiarą, poddawała się jednak temu dla dobra dziecka, i pocieszała się tą myślą że ci, którym syna powierza nie zaniedbają nic, co tylko do jego szczęścia przyczynić się może. Charakter i skłonności dziecka Amelja opisała tak jak je widziała, to jest oczyma czułej matki: Jest to — pisze Amelja — natura żywa i skłonna do oporu, który surowością lub sprzeciwianiem się łatwo wywołać można; ale dobrocią i łagodnością wszystko a wszysko z tem dzieckiem da się zrobić bez najmniejszej trudności. W post scriptum prosi żeby ją zapewniono listownie że będzie mogła widywać syna tak często jak tego sama zażąda; dodaje przytem że pod tym jednem tylko warunkiem zgodzi się na oddanie dziecka.