Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/75

Ta strona została uwierzytelniona.
71

ryka. Ci dostojni goście byli równie jak i sami aktorowie, w dziecięcym jeszcze wieku. Dwie lub trzy stare dekoracje, ze strychu zniesione, zostały nanowo przemalowane, żeby mogły służyć do mającego nastąpić widowiska.
Główne kierownictwo i urządzenie zabawy było powierzone młodemu Bedwinowi Sands, wracającemu ze świeżo odbytej podróży po Wschodzie. Każdemu wiadomo że z człowiekiem, który Wschód objechał, kilka tygodni w puszczy pod namiotem przepędził i spory tom in quarto wydał, z człowiekiem takim — powiadamy — żartować nie można. Wspomniane inquarto zawierało wiele portretów Sands’a w kostiumach wschodnich. Sam zaś autor, oraz murzyn straszny, przez niego przywieziony i wschodnie ubiory, przybywające w najstosowniejszej chwili, najlepsze w Gaunt House znalazły przyjęcie.
Oto obraz pierwszej szarady: Oficer turecki leży na dywanie i pali fajkę na długim cybuchu. Przez wzgląd na damy włożono mu do fajki wonny pastylek zamiast narkotycznego tytoniu. (Ma się rozumieć że dawny turban — ta wspaniała prawdziwych wiernych ozdoba — nie został zastąpiony czapeczką bez charakteru i że dla malowniczego efektu uznano za stosowne przywrócić istnienie jańczarów.) Obok tamtego siedzi Turek — być może pasza — który poziewa, jak gdyby mu się szczęka rozłamać miała, i objawia w sposób widoczny znudzenie i lenistwo Na dany znak ręką staje przed nim Mezrur, naczelnik eunuchów z obnażonemi ramiony, z kolcami w uszach, z jataganem u pasa — jednem sło-