Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/79

Ta strona została uwierzytelniona.
75

rycerza; lampa gaśnie, jęk głuchy słyszeć się daje, poczem milczenie grobowe scenę zalega.
Publiczność była pod silnem wrażeniem tej strasznej sceny, która się w ciemności odbyła. Rebeka odegrała powierzoną sobie rolę z taką prawdą, że widzowie przerażeni pozostali jakby przykuci do miejsc swych aż do chwili kiedy sala zajaśniała znowu rzęsistem światłem.
Po całej sali rozległ się huk oklasków. „Brawo! brawo! wołał stary Steyne złamanym głosem. Na honor! mruczał sam do siebie, ona byłaby zdolną do spełnienia tej roli w rzeczywistości“.
Publiczność przywołuje z zapałem wszystkich aktorów; dają się słyszeć głosy: Autor! Klitemnestra! Agamemnon, nie śmiejąc wyjść na scenę w klasycznej todze, zostaje za kulisami z Egistes’em i z innymi aktorami tego obrazowego dramatu. Pan Bedwin Sands ukazuje się na scenie trzymając za rękę Zulejkę i Klitemnestrę. Jedna z najznakomitszych osób z całego zgromadzenia chce koniecznie przedstawić się nadobnej Klitemnestrze.
— A teraz kiedy mu serce żelazem przeszyła, potrzebaby jej innego męża; nie prawdaż? — rzekła dosyć trafnie Jego królewska Wysokość.
— Mistress Rawdon Crawley była niezrównaną w swojej roli — dodał lord Steyne.
Becky patrzy na lorda z uśmiechem zadowolenia i lekkiej ironji, kłaniając się z wdziękiem publiczności. Lokaje roznoszą tace z lodami i chłodnikami, aktorowie zaś znikają żeby się przygotować do nowej szarady, której trzy zgłoski w ten sposób są przedstawione: