Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/81

Ta strona została uwierzytelniona.
77

się słyszeć tentent galopujących koni, trzaskanie z bicza i głosy pocztyljonów. Oberżysta, służąca i numerowi podskakują ku drzwiom, ale w chwili kiedy gość jakiś — zapewne wysokiego znaczenia i dystynkcji — ma wejść do domu, zasłona spada, i głos się znowu odzywa z ukrycia:
— Druga zgłoska!
Podczas gdy robią przygotawania do dbrazu, trzecią zgłoskę oznaczającego, orkiestra wykonywa symfonję morską, złożoną z części następujących: Nad brzegiem morza, Mój piękny okręt, i Kiedy fale wzburzone. Charakter muzyki zdaje się przygotowywać widzów do jakiegoś zjawiska rozhukanych morskich żywiołów. Zasłona się podnosi, słychać odgłos dzwonu. „Zbliżać się do przylądka“, woła głos donośny. Wszyscy podróżni wskazują sobie z trwogą chmury czarne malowane, majtkowie pokręcają głowami na znak niepokoju. Lady Languste (rola powierzona lordowi Souhtdonowi).
Kapitan okrętu, w którym łatwo poznać pułkownika Crawley’a, przytrzymuje ręką kapelusz stosowany podpodczas kiedy płaszcz jego w ciągłym jest ruchu, jakby wiatrem miotany. Kapitan patrzy przez teleskop i odejmuje rękę od kapelusza, uniesionego silnym powiewem wiatru, a w sali rozlegają się huczne oklaski. Domyślać się należy że wicher silny i żywioły rozhukane. Muzyka charakteryzuje ten stan natury świstami i grzomatami coraz to groźniejszemi; majtkowie zataczają się prze chodząc po pokładzie statku. Dozorca okrętu wynosi sześć cebrzyków do wylewania wody i stawia je obok