Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/93

Ta strona została uwierzytelniona.
89

odebrała tysiąc sto dwadzieścia pięć funtów. — Becky z żalem mówiła lordowi o konieczności pozbycia się tak okrągłej sumki, objaśniając gdzie i jak ten kapitał dla panny Briggs umieściła.
— Kto wie — myślała sobie mała filutka — czy milord nie doda coś jeszcze...
Ale milord nie spieszył się wcale z rozwiązaniem woreczka, w przekonaniu że już aż nadto okazał się wspaniałomyślnym.
Wyznanie panny Briggs jeszcze więcej obudziło ciekawość milorda; rzucił kilka nowych zapytań i Briggs wyśpiewała mu naiwnie wszystko, nie darowując ani jednego szczegółu od chwili kiedy miss Crawley zapis jej zrobiła. Zapytana o cyfrę zapisu, powiedziała że kapitał ten wynosił sześć set i kilka funtów. Co ją najwięcej uspokajało, to to, że pułkownik i mistress Rawdon przez wpływy baroneta potrafili korzystnie fundusz jej umieścić.
Zaledwie zacna Briggs lordowi tych wiadomości udzieliła, zaczęła natychmiast żałować swej niedyskretnej otwartości i błagała milorda żeby przy sobie zachował to wszystko, co słyszał od niej. Pułkownik, mówiła — był tak dobry dla niej, pan Crawlej mógł wziąć za złe jej gadatliwość i oddałby może jej pieniądze; a gdzieżby ona potem tak korzystnie kapitał ulokować potrafiła.
Lord Steyne śmiał się szczerze i obiecał że nie będzie nadużywać zaufania, wyszedłszy zaś ztamtąd widocznie był w lepszym humorze aniżeli zwykle.
— Cóż to za szatan! mówił sam do siebie; co za