Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/97

Ta strona została uwierzytelniona.
93

konać się naocznie czy to miejsce byłoby dla niej stosowne?
Słów nam brakuje żeby odmalować uniesienie wdzięczności, z jakiem Briggs przyjęła oświadczenie Rebeki. Jedyny warunek przez nią postawiony, przyjęcia propozycji, była obietnica — którą Becky z łatwością udzieliła — że Rawdonek będzie często do Gauntley dojeżdżać dla odwiedzania ulubionej swej Briggs. Gdy Rawdon powrócił z miasta, Becky pobiegła udzielić mu tej wiadomości, ku wielkiemu zadowoleniu pułkownika, który widział się dopiero oswobodzonym z ciężkiego kłopotu płacenia pannie Briggs jej należytości. Z tem wszystkiem Rawdon nie był jeszcze uspokojony zupełnie, bo kiedy opowiedział Southdown’owi, co lord Steyne postanowił, Southdow patrzył na niego wzrokiem obudzającym w umyśle pułkownika nowe podejrzenia.
Rawdon mówił o tym nowym dowodzie przyjaźni lorda Steyne przed swoją bratową, która na tę wiadomość dziwny wyraz twarzy przybrała; toż samo było i z baronetem.
— Ona jest nadto żywa, nadto... wesoła — mówili oboje do Rawdona; nie dobrze jest pozwalać jej samej jednej bywać na balach, jeździć po spacerach. Należałoby żeby ktoś zawsze był przy niej i nie odstępował, chociażby to być miała jedna z sióstr z Crawley.
Zapewne nie byłoby może zbytecznem żeby ktokolwiek był ciągle przy Rebece. Ale trudnoby wymagać od zacnej Briggs żeby miała odrzucić tak świetne propozycje. Co prędzej więc upakowała swoje rzeczy i puściła się w drogę. Oto jakim sposobem przednia