Strona:W. M. Thackeray - Targowisko próżności T3.djvu/98

Ta strona została uwierzytelniona.
94

straż domu Rawdona wpadła w ręce nieprzyjacielskie.
Sir Pitt poszedł w parę dni potem do bratowej żeby wyjaśnić niektóre drażliwe kwestje, jak również powody wyjazdu panny Briggs. Napróżno Becky usiłowała przekonać go że protekcja lorda Steyne jest koniecznie jej mężowi potrzebną, że byłoby niegodziwością pozbawiać biedną Briggs tak świetnej pozycji, itd. itd; ani słodkie uśmiechy, ani wdzięczne przymilania się nie zdołały zachwiać przekonaniem baroneta, który się starł trochę z bratową, tak nie dawno jeszcze przez niego uwielbianą.
Pitt mówił o honorze i niepokalanej sławie rodziny Crawlejów. Wyrzucał Rebece otaczanie się młodymi Francuzami, łatwość w przyjmowaniu wszystkich salonowych modnisiów, a nawet ciągłe wizyty lorda Steyne i przesiadywanie z nim po całych godzinach sam na sam, podczas kiedy powóz jego stał ciągle przed jej domem. Baronet dodał że jako głowa familii zaklina bratowę żeby nadal była więcej w postępowaniu swojem oględną bo świat zaczyna już się nią zajmować, i wiele niedobrych pogłosek krąży o jej stosukach z lordem, który pomimo wysokiego stanowiska i niezaprzeczonych zdolności może przesadzoną grzecznością skompromitować każdą kobietę.
Becky obiecała zastosować się zupełnie do uwag i wymagań szwagra, ale lord Steyne nie zaprzestał swoich wizyt codziennych, co podwajało gniew baroneta. Nie umiemy powiedzieć czy lady Joanna była kontentna lub nie, z tego że stosunki jej męża z bratową bardzo się oziębiły. Lord Steyne bywał jak zawsze na Curzon-