Pieczęć Piłata!
I stróże najwierniejsi — sławni oprawcy...
Faryzeusz jeden mówił wśród tłumu, ze uczniowie noc ciało jego unieśli. —
Co? Ci trwożni rybacy?
Przecież się rozpierszchli a ów najpierszy pomnicie gdy go się zaparł przy ognisku?...
Uklęknijcie bracia — to był wielki prorok. —
O! ty zawsze marzysz.
Czy niepamiętacie, jak wjeżdżał do Jerusalem? Jak mu palmy ciskaliśmy w natchnieniu, niewiedząc dla czego?... a pamiętacie jak się trzęsła ziemia — jak zasłona pękła w świątyni?...
Głupiś!
Cha! cha! cha!
Panie! Na różach moich nie takie krople rosy — jak widziałem łzy na licu twojem, gdyś wjeżdżał do Jerusalem!
Głupiś!
Zmąciło mu się w głowie — ale patrzcie — patrzcie! Czy wzrok mnie uwodzi... tam z daleka idzie ta piękna grzesznica...