Listku mój!... jam się urwała — ty zginiesz — ty mi przypominasz ogród Symeona ojca mego — takie liście rosły nad jego chłodnikiem — listku! wiatr mi cię uniósł z ręki — ręka moja tak drży... tyś mi uleciał... listku zielony!... za tobą! naprzód!... a — tam jakiś człowiek u końca drogi — samotny pracuje — to ogrodnik — pójdę jeszcze ku niemu — jego oblicze schylone ku ziemi — nigdy go niewidziałam — a zda mi się, że go znam — on cierni gałązkę ma w ręku, co on robi z cierniami?... on jeszcze ostatni — a jeźli on niewie? biada mi nędznej...
Ogrodniku! ogrodniku! azaż niewidziałeś, gdzie Jezusa Nazareńskiego, którego Chrystusem zwą także — szukam go nędzna od rana — szukam napróżno... mów...
O mój mistrzu!... (przypada do nóg jego — twarz kryjąc w dłonie) to on... głos jego miłościwy.. on zmartwychwstał!... Mistrzu mój! o! o!...
A jam niewierzyła, pókim nie ujrzała... o! ja podła!...
CHÓR NIEWIDOMY.
W świętość powraca, co święte, |