Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/130

Ta strona została przepisana.
(CHÓR OD ZIEMI.)

Odtąd potęgą Maryi Magdaleny miłość Tego, co przed wieki był — i będzie, gdy wieków nie będzie — na którego chwałę góry i otchłanie ziemi — i wielkie serca człowiecze śpiewają. O zbawcy milionów cześć! co Zmartwychwstał chórem aniołów otoczon — one siejąc gwiazdy po chmurach nocy — śpiewają: Chwała Jehowie co był przed wiecznością — i po wieczności będzie! i dniowi Chrysta! a ducha dniu gromów nad nie! bo jego początkowi niemasz końca!... chwała mu na paciorku wieków różańca — — na wolności niewolników — na śmiertelnych nieśmiertelności, chwała Jemu! a z nim kochankom jutra, co z bolem oczu szukali miłośnie słońca prawdy!...

(CHÓR POWSZECHNY.)

«Pokój ludziom dobrej woli!»





DEMON.
(EPILOG DO MARYI MAGDALENY.)

Szatan Ci ojcem — anioł matką Tobie!
Na twój początek poglądały zorze —
To też przed Bogiem — raz klęczysz w żałobie
Schylon w miłości i w wiecznej pokorze —
I twe anielskie w niebo prężąc dłonie
Nucisz piorunu archanielskiem pieniem,
I czoło składasz u Boga na łonie
Jasny — słoneczny — miłości natchnieniem — —
A po raz wtóry zrywasz się — i blizny
Zadajesz sobie — i wyjesz piekielnie,
A twoją pianą szatańskiej wścieklizny
Godzisz boleśnie — lecz tylko śmiertelnie...
Boś — ty zapomniał, że na znamię krzyża
Wszelkie się czoło w przepaście uniża
I w jego imię ofiar swych tysiące
Ciska w otchłanie — aż zapełni głębie —