bo niewiedział czem Polak – nieumiał się podnieść do godności Polskiego młodzieńca, bo niemiał namaszczenia ducha w niewoli – bo nigdy nawet niezasłyszał – czy są jakie skarby i piękności w naszej ziemi?.. Ale jego się też nikt niespyta nigdy: Czy znasz ty ten kraj, w którym Wisła krwawo myje Tatrów stopy, kędy nad brzegiem jej z ruin patrząc, płacze rozczochrawszy warkocze brzoza dziewica nad ciemnością zgorszonego ludu, co mieszka w tych czarnych chatach? Kędy sterczą szkielety zamczysk mamutowe, dumne jak Goliat, a jak Dawid miłościwe? nikt go niezapytał, czy znasz ty ten kraj – kędy szumią ludu bólem bory Białowieży, kędy hukają dumy tesknej Ukrainy rozpłakane w głos rusałczany nad falami mogił, w których trzęsą się w północ hetmańskie kości tysiąców tysięcy jak gwiazd niebieskich, a Bóg mówi: jeszcze nie czas? ... Czy znasz ten kraj, gdzie dumkę porwaną z nad Dniepru i Bohu, wiatr niesie, aż Sandomierskim płynąca łanem ujrzawszy brzegi Wisły jak ptaszę rozwesela się w krakowiaka i stopiona z dzwonem Częstochowy, rzuca łzy swoje kwiatom a wzlata nad Warszawą tęsknotą mazurka szaloną i zadumczywą – aż zwolna zpoważnieje w majestat hetmański poloneza sunącego od morza do morza – którego pieśń raz smętna jak przędziona z promieni księżyca, woni kwiatów i pereł rosy – to znów rycząca jak Bałtyku fala i jak pierwszy grom, co na wiosnę woła Hozanna! – – Czy znasz ty Gopła brzegi – i czy klęczałeś ty wśród urwisk skał, kiedy piorun Morskiego oka poniesie Gopłu pozdrowienie, że drżą ruiny zamczysk od Marmurów Lanckorony, do krzemieni Ostroga? ... Widziałeś li Kamieniec Podolski w tęczy objęciu i noc stepową na pełni cichej?... Czy znasz ty o biedne pacholę ten kraj – co dziś cmętarzem kwitnącej Europy – ale jedynym w jej kramie znakiem zmartwychwstania?... kędy się rodzą; orły w kajdanach, w chwale niewoli swojej czuwając przy grobie słońca – czekają na jego wschód – i jedni giną a drudzy wstają by ginąć wołając: Morituri te salutant patria!... kędy każde dziecko Izaakiem gotowym – każda niewiasta, co się szanować umie aniołem – każdy mąż rycerzem ciszy czy burzy – o! biada Ci młody synu Polski, jeźliś się wcześnie niewyświęcił w zakonie Ojczyzny, i rano niepomodlił w kościele historyi na-
Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/155
Ta strona została przepisana.