Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/16

Ta strona została przepisana.
V.

Jednego dnia rzekł Agryppa: Brucie synu mój, czy jesteś już silny? o! silnym odrzekł Brutus, jak mąż! a więc dla Respubliki oddasz pierwszą ofiarę; jeźli tej nieoddasz, niespełnisz drugiej. – Oddam, rzekł blednąc Brutus – a co mam oddać?... Kordelią!... rzekł odchodząc Agryppa. – Brutus krzyknął bo¬leścią życia całego a usta splątane słowa niewydały, i padł na ziemię jak od gromu. – Ojciec jej Curcyusz – jeden z ostatnich, co wierzą: w Re¬spublikę, dziś oddaje ją w gmachy Westalek, mówił zwolna Agryppa – by Bogowie przyjęli ofiarę wtórą! Dziś pójdziem razem mój synu, spędzisz z nią ostatnie chwile wieczora, by ją pożegnać ... to będą: ostatnie chwile szczęścia twego, dziecię moje ... nie! wielki synu – i Ojcze, wybawicielu Respubliki. – – Dziecię moje! ja Cierpię z tobą!... ale więcej od nas obu cierpi Roma!... i tu chwycił starzec rękę Brutusa do ust swoich i oblał ją łzami – płakał drugi i ostatni raz w życiu, lecz Brutus słowa niewymówił – łzy nawet niemiał w oku – i miał cichy uśmiech na twarzy, jak gdyby niecierpiał...



Wieczór zapadł nad Villą Curcyuszową – wonie kwiatów wiosennych ulatują we mgłach ku bladym licom Luny wsta¬jącej z nad Tybru – Cisza dokoła, od Villi zbiegają pod kolumnami schody marmurowe a ogród roztacza się nad Tybrem ulicami cyprysów smętnie szumiących i zadumanych laurów – bliżej domu wonieją szepczące pomarańcze kwiatem obsypane - przed Villą bije źródełko jak modra szyba zwierciadła – i odbija gwiazdkę jedną, w koło źródełka rośnie wianek róż białych – a dalej krzaki namiętnego jaśminu schylają się ku różowej akacyi – w cieniu stoją białe posągi i popiersia cudne a na[j]wyżej Brutusa [1] starego – Grachów [2] i Poplicoli [3] – a w tej całości znać wdzięk niewiasty i siłę męża. – – Oto furtą ogrodową wchodzą dwie postacie – błyszczące muszki je pro¬wadzą – młodzieniec wlecze za rękę starca i stąpa jak Bogo¬wie zwykli za dawnych czasów Romy. Weszli przez uchyloną

  1. Przypis własny Wikiźródeł  Brutus (Lucius lunius Brutus), po części legendarny Rzymianin; miał wypędzić ostatniego króla rzymskiego Tarkwiniusza Pysznego w 510 p.n.e. i wprowadzić republikę; Brutus i Lucjusz Tarkwiniusz Kollatinus objęli pierwsi władzę jako konsulowie w 509 p.n.e. Rzymianie wystawili Brutusowi posąg na Kapitału. (Przypis na podstawie: Lidia Winniczuk (red.) „Słownik kultury antycznej”, wydanie VI, Wiedza Powszechna, Warszawa, 1991, str. 81. W książce na str. 440 pisze, że drugim prócz Brutusa konsulem był Valerius Poplicola.)
  2. Przypis własny Wikiźródeł  Grachów – bracia Grakchowie: Tyberiusz Semproniusz Grakchus (Tiberius Sempronius Gracchus, 162-133 p.n.e.) i Gajus Semproniusz Grakchus (Gaius Sempronius Gracchus , 163-121 p.n.e.) pochodzili z plebejskiego rodu Semproniuszów, byli synami Kornelii, a wnukami Korneliusza Scypiona starszego, obaj znani są jako zwolennicy reformy agrarnej. (Przypis na podstawie: Lidia Winniczuk (red.) „Słownik kultury antycznej”, wydanie VI, Wiedza Powszechna, Warszawa, 1991, str. 172-173.)
  3. Przypis własny Wikiźródeł  Poplicoli – Valerius Poplicola lub Publicola, w spolszczeniu Waleriusz Poplicola, po części legendarny Rzymianin, który przyczynił się do wypędzenia z Rzymu Tarkwiniusza Pysznego. Po proklamowaniu republiki jako pierwszy – wraz z Brutusem pełnił urząd konsula w 509 p.n.e. (Przypis na podstawie: Lidia Winniczuk (red.) „Słownik kultury antycznej”, wydanie VI, Wiedza Powszechna, Warszawa, 1991, str. 440. W książce na str. 81 pisze, że drugim prócz Brutusa konsulem był Lucjusz Tarkwiniusz Kollatinus.)