pies w kącie lężący zawył głośno. – On przetarł czoło ... i krzyknął zbudzony: Boże mój – znowu te mary!... ale czuł wielkie wysilenie i gwałtowne bicie serca, co jak młot w piersi uderzało – i rzucił się na łoże – a bezsenny ukrywszy twarz w dłonie – począł myśleć o świecie i przeszłości swojej – artysta myślał on w duszy! o gdyby w kolebce obaczył: cały ciężar życia, co go zbiorowo czeka – sam ten widok zatliłby go – ale zwolna dzień po dniu niesie tak wszystkie chwile tantalowe! .. o i w tem też jego duma!... ale sztuka jest kapłaństwem – lub niczem – artysta prócz Boga i ojczyzny – niema nic rodziny nawet – w niej wrastając, zwykle spotyka pierwszych wrogów – a później obojętność i politowanie – Jeżeli jaka dusza równie jak on waryacka go ukocha, musi kochać niemo i fatalnie – i całe życie w rozłączeniu, aż znużona padnie w śmierć lub w bloto. – Rodzina artysty to właśnie jego kalwarya. – Ona dopiero po wieniec jego trumny rękę wyciąga, a później wiesza na kołku w spiżarni – umieściłaby go w salonie – gdyby listki jego były złote – lub choć ... pozłacane!... które tylko w razie sławy i wzięcia .... – w czułą czułość się nagle zmienia. – Żona artysty – jeźli w chwilowym zapale odda mu rękę – prędzej później jako kobieta znienawidzi rywalkę swoją sztukę – i reszta życia człowieka myśli – znana od Sokrata do Durera i t. d.!... po jego śmierci autorowa dzieła tego i tego – poszlocha w kącie, popije kwiatem pomarańcz i pospieszy użyć przemarnionego dotąd życia! ... a tkliwości tego przywiązania, które ma każde wielkie serce mimo zapału do sztuki ku rodzinie? tej artysta, niespotka – i niech się cały rzuci w objęcie sztuki, bo po za nią on sierotą bez granic!... choć stanie na głowie, jego losem zawsze nieszczęście.
Boć złe tu jest doczesną mrzonką – a dobro duch – światłość – realnością przyszłości – my jej pochód przyśpieszamy lub zwalniamy! zasługą jego, jeźli ma więcej miłości jak dumy – a więcej dumy jak boleści! jeźli jest czystej duszy i odznacza się wspaniałością serca surowością obyczajów – miłością ojczyzny, którejby wszystko (sztukę nawet) gotów był oddać i nie mieć tego za poświęcenie! – dalej w niezłomnością przekonań, [1] bez zarozumienia, świadomością swej siły i praw swoich, bez pychy, i w tej naj-
- ↑ W tym miejscu w druku niezbyt jasny zwrot „dalej w niezłomnością przekonań”, być może w wyniku błędu w druku.