Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/202

Ta strona została przepisana.

O! przebóg – ona wszystkie światy
Wieki wieków ogarnia i zaślubia Panu...
Usiadła zadumana, a o śnieżne szaty
W spada księgę, co trójcę wieści ludów ranu –
O! pomnij. Ona spaja wszystkie ludy ziemi,
A ja w niej dopatrzyłem wyrazów zachodu –
Czemu włos jej nielunął w dół sploty długiemi
I nie rozlał się w strómień z fałdów szat po ziemi,
I pierś jej nieboleje jak w chwilach porodu? –
O! przyłóż młody bracie ucho twe z miłością
Do ziemi ojców twoich – coś nieznał dziecięciem,
I wsłuchaj się w tę ciszę, co mówi z wiecznością
I przeczuj wszystkie bole, co w niej śpią zaklęciem –
Co tam kości w kurhanach, co bez grobów leży,
Co tam krwi męczenników przelanej w srogości,
Co aniołów poległych w szataństwa grabieży
Dzwoni w łańcuch o wielki sąd nieśmiertelności!...
A po tej ciszy – wszystkie kości się w mogiłach
Zatrzęsą głuchym dreszczem jak o zmartwychwstaniu,
A kiedy krew zakipi w twych mlodzieńczych żyłach,
Wtedy wstań, religijnie wsparty na podaniu – –
Wstań! i w imię narodu, któregoś dzięcięciem
Dźwignij to krwawe dłuto – weź ciernie – rzuć kwiaty –
A duch zdepcze te piekła, co drżą przed orlęciem
Niosącem nieśmiertelne iskry w ciemnic światy,
A wtedy siędziesz synem na twej matki grobie
Boskiej! zamordowanej! ... i Medyceusza
Posągiem – będziesz dumać zemstę – aż ją w tobie
Grom niebieski przemieni w miłość, co grób wzrusza –
Widzisz tę świętą trójcę, co w księdze żywota
Oczy religii karmi; nad wieków mogiłą, –
Szedł Jehowa – a za nim piętrzy się Golgota –
Dalej – duch święty ludom nową błyśnie siłą –
A przed nim, gdy iść będzie, padną tłumów tłumy,
A imię jego wieków dwadzieścia powtórzy
Długiem echem – jak trąby grzmot wśród sądu burzy
I stopnieją ich czaszek bydlęce rozumy –