Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/224

Ta strona została przepisana.

wschodu blado niebieskie światła rozlewają się i rozpływają w przestrzeniach w których aniołowie zapalają gwiazdy nocne... już ciemniej – dalsze drzewa nikną we mgłach zmierszchania... i cicho – dzwon wieczorny zajęczał za dusze zmarłe tak ponuro – on jeden czuwa tu wierny tym grobom – jęczy żałośnie... kona ... i umilkła w słowach – złożyła ręce i z lekka otwarła smętne usta drżące, a twarz jej przybrała wyraz ascetyczno-ludowy, z jakim zapewne aniołowie otaczają. Pocieszyciela ... z jakim modlić się mogła dzieckiem święta Teresa i śpiewać w myślach święta Cecylia ... w końcu wyciągnęła ramiona – i rzekła Amen! ... a modlitwę jej kończyły drzewa i strumienie ...
Potem zwróciła się do lirnika i rzekła: zejdźmy już na dół, bo chłód wieje, nim się z ciemni dojdziem do sioła, trza poszukać jakiej chaty, bo daleka droga ...

LIRNIK.

O moja siostro, niech twarz choć na rosie murawy położę! tam księźyć wschodzi a ja go nigdy – nigdy już nieobaczę ...

NEZABUDKA.

O! czemuż niemogę dać ci oczu moich! oślepłabym szczęsna, byleś widział.. umarłabym z radości!...

LIRNIK.

Daj mi ucałować rąbek szaty twojej – to mi da tyleż szczęścią jakbym przewidział ... Nezabudko gwiazdko moja ... tyleśmy przeszli razem cierpieli i boleści i przewędrowaliśmy dłoń w dłoni Ruś twoją i łany Podola i Ukrainy mogiły – teraz iść nam ku brzegom Wisły a nim ujrzysz Kraków, opowiem Tobie moje życie. – Tyleśmy przeszli razem – a nieznasz mnie!...

NEZABUDKA.

O! bez słów twoich znam Ciebie.

LIRNIK.

O siostro moja smutna! Ciebie Bóg natchnął jak to ptaszę, co śpiewa – a niewie nawet, że śpiewa, niewie, co pieśń i niezna poezyi ...