Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/225

Ta strona została przepisana.
NIEZABUDKA.

Co to poezya? ...

LIRNIK.

To ubóztwienie w słowie tego, co największe w Bogu – i człowieku! to ta piękność, co rozlana po świecie! ta wieczna tęsknota ludzkości za Bogiem – prawdą – żal człowieka za czemś nieskończonem, co kocha nad wszystko, co go rwie za sobą, a czego nazwać nieumie, to pomieszczenie całych światów w duszy jednej, tak jak małem okiem widzim świat cały ... przeto ludzkość oddycha poetów piersiami .... ale biada takim, na których padnie ten piorun – stokroć biada ... a ty biedna sieroto, co nic niemasz prócz sieroctwa...

NEZABUDKA.

A więc mam tyle!...

LIRNIK (po pauzie).

Ty sieroto, co tu nic niemasz prócz miłości…

NEZABUDKA.

A więc mam tyle!...

LIRNIK.

I prócz cierpienia...

NEZABUDKA.

A więc mam – tyle!...

LIRNIK.

Ty, co tu nic niemasz. –

NEZABUDKA.

A więc mam tyle. –

LIRNIK.

Prócz Boga - więc bogataś nad wszystko! Masz duszę – poety!...

NEZABUDKA.

Ojcze! ja czuję, że piękne, co mi mówicie – ale mnie przed tem jakaś trwoga zdjęła – ja wolę niewiedzieć o tem a z skowronkami modlić się panu Bogu i kochać świat i cieszyć – i