Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/238

Ta strona została przepisana.
CZĘŚĆ III.
DZWON PUSZCZY.


Bóg czeka — ale ludzkość musi się odrodzić
lub zginąć, własnemi zabita rękoma, własnemi
ukamienowana grzechami. — Zepsucie dojdzie
do kresu i pożre się zdychając — lepsze jutro
zaświecić musi.
___________

I najskromniejsze powołanie jest niemniej po
wołaniem — i najmniejsze słówko słowem, jedna
iskierka ducha jest duchem, kto ją zje w chlebie
lub zgasi ze strachu — — przeklęty!...
J. I. KRASZEWSKI. POWIEŚĆ BEZ TYTUŁU.

Ducha nie gaście!
S. PAWEŁ.


Na Kościuszki świętej mogile wielkim nagrobku małej Rzeczypospolitej Krakowskiej — na tem wzgórzu, z którego dusza rozmiłowana nad Polską u stóp rozłożoną, zdałoby się, że tylko prosto w niebo pójść może siadłaś ptakiem o pieśni moja — zagnana myśli wichrami a jeźli pióro z skrzydeł uronisz — niech ono u kołpaka jakiego przypomni ciebie lub będzie dusz pośrednikiem między ciałami… Na Kościuszki mogile spoczął lirnik z siwą dziewczyną — ona szaleje zachwyceniem, jakiego niedoznała w życiu, tam Kraków modli się swemi wieżami w słońcu — tu Wisła od Bielan i Tyńca szeroko płynie w wspaniałych załomach Tatrów myjąc stopy... a pod mogiłą, drogie — cudne błonia — jak serce Krakowa na dłoni rozpostarły się szerokim kobiercem...