serca każdego człowieka, by wiedział, że jest wolny — i nieśmiertelny!...
— I dużo wie się po tem życiu w księgach?... czy człowiek o życiu duszy po śmierci więcej się dowie jak sam czuł?...
— O! to co i pierwej — a często mniej jak wtenczas, kiedy dzieckiem patrzył w gwiazdy niebieskie...
— Tyś nie był ślepym... widziałeś gwiazdy!...
— O! widziałem moje dziecię i pamiętam jak dzisiaj piękności świata — z pracy w księgach wzrok straciłem — ale mi nie żal — bo kto ukochał naukę, ten nie ma ofiar dla niej — nie żal mi, bo świat ma i brzydotę, której ślepi niewidzą…
— O! miły mój drogi — płaczę nad tobą!... a czy miłością niemożna być tak wielkim, że się wzrośnie nad brzydotę, że i nauka zmaleje... toć mi mówiłeś, że Bóg nie żadnym bogaczom świata oznajmił najprzód swe narodzenie… jeno ubogim pastuszkom, co jak my patrzyli na słońce i gwiazdy... i tylko sercem byli mądrzy. —
— O tak moje dziecię — ale ludzie upadli bardzo, ludzie stracili miłość, przeto niemają tej wiary, jaką mieli przed wieki — a przeto nauka dziecię ich myśli dodaje im siły — — oni muszą dochodzić i widzieć — by wierzyli — dla tych, co gorąco miłują, dał Bóg natchnienie aniołów — i cuda jak pasterzom — i łzy i cierpienia... a tamtym dał naukę I tę gwiazdę, która wiedzie mędrców do żłóbku dzieciątka. —
— O! biedni ludzie...
— Taką miłością kochał Bóg świat tylko — i skonał na krzyżu za to — ta miłością ukochała Polska nasza świat — i za nią rozdarli ją — za nią i każdy człowiek kona w smutku i niedoli — a będziesz teraz dalej kochać?...
— O! będę — na wieki i po wiekach... ale, co to jest miłość...
— To uczucie, którem się kocha człowieka niewiedzieć za co i dla czego — którem winno się kochać wszystkich równo... a olbrzymieje, gdy niekochając siebie całą ludzkość miłości bezbrzeżnej szałem ogarnie... i pójdzie jej życiem na ofiarę — lecz biada temu, ktoby to uczynił dla tego, że to wielkie, anie z miłości czystej... gdyby niekochał taką miłością jak ty Tadeusza...
Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/241
Ta strona została przepisana.