Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/254

Ta strona została przepisana.

Salwator ożenił się z przywiązania, przez co też zyskał wpływ na ubożną szlachtę, na którą działać począł. – Niektórzy krewni oddalili się za to od niego ale żona wynadgrodziła mu ich sowicie. – Była to anielska niewiasta – z sercem i umysłem matki Polki rozum był tam z sercem w równowadze, a w życiu codziennem podwaliną obojga był u niej zdrowy rozsądek przy pojęciu powinności wielkiem i pogodzie jednostajnego usposobienia. Tak! ... była to matka Polka! anioł, co dawniej z nieba zstępywał w każden prawie rycerski dworek szlachecki, dla podpory i szczęścia męża, a krajowi wykołysał pokolenie synów dzielnych i córek prawych ...

Choć została żoną i matką jego dziecka – została jego kochanką z całym urokiem, który jej nieopuścił – mając dlań czułość kochanki, łączyła z niem przeczucie i wyrozumienie przyjaciela, troskliwość żony i przyjaźń siostry – a tkliwość matki opatrznościową. – kiedy dostrzegła w nim chęć pracy, oddalała się, zostawiając go myślom swobodnym, dokąd sam do niej niewrócił z samotnych przechadzek i prac umysłowych, z podwójną czułością i tęsknotą, – Uległa z przekonania i charakteru, choć delikatność jego nigdy w życiu tej uległości nie spróbowała, czuła jednak dobrze, że kobieta z głową przy największem przywiązaniu nie da się zawojować mężowi ani jego rodzinie, a w razie mężowskiego niedołęstwa (lub nieszczęścia) niewidzialnie potrafi być ojcem i matką dzieciom, a działać tak, by to wszystko na dzieło męża wyglądało – bo gardziła kobietą [1] radą, że ma męża pantofla – czując, że cała wyższość kobiety wymaga pewnej wyższości i charakteru w mężczyźnie, by go prawdziwie kochać mogła. Czuła to wszystko dobrze – ale nigdy tego nie okazała, przekonawszy tylko życiem Salwatora, że w razie burzy losu (grożącej każdej prawej Rodzinie Polskiej, aż do wywalczenia niepodległości kraju) może być spokojnym o dzieci, gdyby ich niemógł wychować. Ach! ale jak ją też znał, cenił i kochał! … On także był raczej kochankiem jak mężem jej – widzieć było tych ludzi, jak się uprzedzali w sprawieniu sobie przyjemności, w oszczędzeniu przykrości każdej, podzieleniu się nią, a to wszystko bez czułostkowości ckliwej – to można było ich wziąść nie za małżeństwo ale za niedawno narzeczonych. –

  1. Przypis własny Wikiźródeł  W druku „kobietą radą” ale powinno być chyba „kobiecą radą”.