Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/274

Ta strona została przepisana.

czas, gdy wstrząśnie posadami świata i Erę ducha świętego zwiastować będzie światłością, która z niej wyjdzie – wszyscy bardzo grzeszni jesteśmy – przeto słuszna, że za grzechy narodowe cierpiemy – ale przypuścić, że Polska, to wszystko, co cierpi od lat stu bez mała, cierpi tylko za grzechy swoje: jest grzechem! ... zaprawdę winy jej w obec win innych ludów, które dziś kwitną, gdy ona szaleje z bolu w grobie są niczem! ... mówić, że ona jedynie za grzechy cierpi w obec zbrodni innych narodów, które się cieszą w rozpuście posiadania i królują ... jest grzechem!... o! Polska z cnót swych publicznych i prywatnych jasna – za ofiarę i odkupienie historycznych zbrodni świata ukrzyżowaną została!... Ona stała się przez swe cierpienie ubóstwiona, messyaszem ludów – perłą ludzkości, bo ziarnem królestwa Bożego – i jej apostolstwo przeczyste świat oczyści na dzień trzeci, dzień Ery Parakleta!... którego czekając od wieków ludzkość mówi: « Przyjdź królestwo twoje!... » Przez Polskę przyjdzie królestwo Boże, które zmieni postać świata – i przez jej mękę okupiony wstrząśnie się w posadach posad jego! ... Dla przeprowadzenia tego messyańskiego Objawu, wywalczenia dusz bohaterstwem królestwa Bożego, czyści winniśmy być o ile tylko zdołamy – a zdołamy tak wiele!... o tyle więcej niżbyśmy poważyli się myśleć! ... wierzmy tylko, kochajmy i idźmy naprzód. – –



Z tych zasad wychodząc – i z tych przeczuć bolesno niebieskich – żyłem – tak jak żyłem – wiem, że lud Polski umęczony dziś, ma przyszłość, jakiej żaden lud niemiał – ma przyszłość świata!... biada mu jednak, gdyby dla tego spotężnienia się tylko, a nie dla miłości dobra działał – dla tego rozpoczynając – trzeba rozpocząć od odzyskania niepodległości Ojczyzny – by ją wywalczyć w Imię Boga!... a by ją wywalczyć, lud wezwać i oświecić trzeba było ... z tąd wychodząć, starałem się do końca modlić – czynem – by czyn mój modlił się za mną i przeżył mnie. – Oto wyznanie wiary moje – jako człowieka omylnego, ale wierzącego niezłomnie,