Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/279

Ta strona została przepisana.

się starzejąc słabieje, cofa i osłabia, zdaje mu się, że mędrzeje – zapiera się młodości swej chwil najświętszych jak Piotr Chrystusa – wyciąga drżące ręce, chciałby niemi strumień światła innym zasłonić – i cofa się ciągle z tak wyciągniętemi rękoma, ale zostało mu coś z młodości, cofa się « z zapałem », a więc niepatrzy pod nogi – i w tem cofaniu trafia na grób swój wykopany, wpada weń, przysypują go – przechodzą – smętne dziewanny w brylantach rosy porannej szumią nad nim: Sic transit gloria mundi!... [1]



Pożałowania godzień, kto rozum dla serca, lub serce dla rozumu poniża – oboje są najszlachetniejszemi władzami człowieka, które Bóg związał, jak mężczyznę z kobietą, jak ciało z duchem – człowiek winien je zestroić – akkordem obojga jest czyn szlachetny i trwały – wynikiem uczucie prawdziwe. –



Kto upadł – tem śpieszniej podać mu rękę, by powstał – a kto go potrąca niżej jeszcze, daje mu kopnięcie osła – i dowodzi, że sam niżej jest od upadłego, któremu wyrzuca nieumiętność katechizmu « obowiązków swoich.» – Miłości pióra, wiedź ludzi naprzód, choćby przez piekła boleści do twego raju obiecanego! miłości! ... miłości nieskończona!...



Tylko ten, kto kocha myśl jakąś bezwzględnie – dla niej i tylko dla niej, tak że nią ludzkość ukocha, może z niej coś nowego stworzyć dla przyszłości – tak jak się kocha prawdę dla prawdy – cnotę dla cnoty – piękno dla piękna a to wszystko na tle bezbrzeżnej miłości Boga i Ojczyzny, która jest nam figurą, całej ludzkości. –



Politowania godny – kto cierpiał prawdziwie a niema dumy swego cierpienia, albo ten, co niem w słabości, bez granic kokietuje, deklamuje i żebrze współczucia jak żebrak, który wystawia skaleczałą część ciała i nią się śpiesznie legitymuje by dostać jałmużnę! taki człowiek sam siebie szanować nie

  1. Przypis własny Wikiźródeł  Sic transit gloria mundi!... – [Pater sancte!] Sic transit gloria mundi! – [Ojcze święty!] Tak przemija chwała świata! – początek pieśni kościelnej śpiewanej przy koronacji papieży, w czasie palenia garści pakuł. (Przypis za: Władysław Kopaliński „Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych”, wydanie XVI poszerzone, Wiedza Powszechna, Warszawa, 1989, str. 465.)