Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/288

Ta strona została przepisana.

tostwo moralne (przynajmniej) Angielskie lub Francuskie nie bałagułę, [1] nie sięgającego po za konia i strzelbę, modlącego się złotej szkapie, który za kieliszek gorzałki i parę groszy, każe mu cały dzień jak gończym psom uganiać w śniegu za zwierzyną, naprzeciw jego strzałów. – Ale Pana w stroju ojców proważnym, sprawiedliwego i pobożnego, który go skarci surowo gdy zasłużył, wyrozumie, gdy cierpi, nagrodzi za wszystko dobre, dokąd nie pocznie bez nadgrody dobrze czynić, o! zaprawdę – wtedy lud ten zacny i ludzki krew swą, że niepowiem duszę swą oddałby za was – a ci, co z łona jego wyjdą, by wspomódz i świeżą wesprzeć siłą, być korzenieniem i waszego drzewa społecznego – i myślą podać dłoń świeżą waszej znużonej inteligencyi – Ci uderzą czołem przed rycerską przeszłością Polski, co była pszczołą Chrześciaństwa Europejskiego, walcząc nie pod Jerozolimą, lecz Cecorą i Wiedniem, a wam wykrzykną [2] głośną wdzięczność – jeźli choć trochę podniesiecie ten kamień ciemnoty i materyalizmu, co ich przywalił, by go do reszty sami zwalili, jeźli, że tak powiem pomożecie odważyć okiennice ich duszy, te powieki jak konchy zaciśnięte aż promień słońca je otworzy – przez których szparzy domyślają się, że jest światło – a cóż dziwnego, że błądzą w ciemności? ... Odwalmy wieko ich trumny moralnej, a zmartwychwstaną pełni zdolności i nowej siły życia Ci, których jedni opłakaliśmy za umarłych, a inni, za takowych poczytaliśmy powtarzając szelmoski ażiomat [3] cywilizowanych tyranów Angielskich: « uczyć Murzyna a uczyć wołu to jedno! » i tem słowem tak jak z liczby żyjących wymazali!... Zaiste – idzie ku temu – mimo całego świata idzie ku temu, że myśl ludu skrzydła poczuwać zaczyna, nieobcinajciesz Włosów Samsonowi, byście się pod własnemi gruzami nie zagrzebali – są może wśród was tacy, coby to woleli nawet jak przyznać, że ostatnią missyą szlachcica jest lud wykształcić na podobnych sobie synów Ojczyzny. –

Niejeden z was rzeknie, ależ głupi poeto? jeźli wszystkich porobisz Sapientami, któż pracować rękoma kto za pługiem chodził będzie?.. Kto zegnie się nad sierpem i kos?.. o mój szlachcicu – broń mnie Boże, bym z chłopa chciał takiego jak ty Sapienta [4] wyrabiać ... ja chcę mu tyle tylko dać oświe-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Bałaguła – woźnica, w przenośni: zawadiaka, hulaka lub nudziarz, zrzęda, patrz też hasło w wikisłowniku.
  2. Przypis własny Wikiźródeł  W druku „wyluzykną”, ale to literówka, powinno być wykrzykną.
  3. Przypis własny Wikiźródeł  druku „ażiomat”, być może chodzi o aksjomat.
  4. Przypis własny Wikiźródeł  Sapienta – wyraz urobiony od łacińskich săpĭentĭă oraz săpĭentĭae a oznaczających: mądrość, roztropność, przezorność; filozofia; i przypuszczalnie autorowi chodzi o filozofa.