Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/338

Ta strona została przepisana.
ORZEŁ
(spadając w głębie).

Słabnę … przeklęte pióra
Skrzydeł ... moich ... i szpon
Przeklęty mój! Ho!... kołują
Ziemia i niebo w krąg!...
O! wściekłość! piorunu Zeusie!...
Śpiorunuj i niedaj tak zdychać! o!
Ofiaro moja! ach!...

PROMETEUSZ.

Orle mój! orle gdzieś ty –
Ciemność dokoła – tylko wichry
Słyszę – tylko noc widzę –
Orle, kędyś ty –?...

(Grzmot i wichry.)


CHÓR FAL.

Tu, tu, tu!
Orle! wielki ty! –
Ptaków ty fal Prometeju!...
Pójdziem w taniec w tan szalony
Z nami, z nami w wir śpieniony –
Opłaczem z krwi szpony – dziób!...
Tu w nasze głębie toń,
W nich grób!

CHÓR WICHRÓW.

Grób! grób! grób!

PROMETEUSZ.

Gdzieś ty orle mój – gdzie?...

ORZEŁ TONĄC.

Wytężam skrzydła – i dziób otwieram –
Krzyk to ostatni
Prometeju mój!
Promete ... Prome ...

(tonie).