Strona:W. Tarnowski - Poezye studenta tom IV.djvu/354

Ta strona została przepisana.

Pęka już wiekiem, gdzie między ojcami
Popiół twój z Ady zmięszan popiołami
A choć dla Ciebie w Westmünsteru cieniach
Nieznaleziono miejsca na kamieniach,
Na sercach imię twe ryte iskrami
O! na wstyd kiedyś z chwały swojej tronu
Imię twe w pieśni która niezna skonu
Będzie wspomnieniem pysznego Albionu –
Jak ptak zraniony u głazów twych grobu
Padłem – i wstaję znów silny, zbudzony
I toczę okiem po przestworzach globu …
Tam dziko huczy Ocean spiętrzany –
Zanim mnie fale do Polski odniosą
Jeszcze grób cichy twój, oblewam łzami,
Tyś był kamieniem na który czas kosą
Trafił, więc wołałam Ci z morza wichrami
Za ludzkich trucizn bóle, ssane łzawie,
Za głos Kościuszków poświęcony sprawie:
Cześć wielki wieszczu! wszystkim wiekom bratni,
PP od Maratonem – tyś niebył ostatni!... [1]



NA CMĘTARZ U W HARRÓW.
(POD LONDYNEM.)

Toczę okiem po licach pełnej czaru ziemi,
Co przede mną zielono, bujnie rozłożona,
Te same drzewa szumią konary wiecznemi,
W koło mnie groby – w dali – cisza zbłękitniona …
O cześć miejscom gdzie natchnień twoich orle gniazdo
Duchu twórczy! wolności ludów wieszcza gwiazdo!...
Tam płynie wśród błękitów toni orzeł! z sobą
Zabrał myśli me, chmurną ciężkie już żałobą,
I głowę w tej szumiącej położyłem trawie
Co śpiewa nieśmiertelność, nad grobami łzawie...

  1. « Nie był ostatni pod Maratonem » – napis położony niegdyś na grobie Aischyla – mógłby być powtórzonym na grobie Byrona!