czarną kawę, koniaczek i cygaro do przyległej cukierni.
Wstąpił do pierwszej sali, gdzie kinetograf Edisona przedstawiał trzeci akt Romea i Julii Gounoda z Reszkem i Melbą w tytułowych rolach. Złudzenie było zupełnem. Ukryty fonograf śpiewał sopranem i tenorem znany duet skowronkowy, oddając głos artystów z niezrównaną czystością, podczas gdy zootrop w polu czarnoksięskiej latarni uwydatniał z najdoskonalszą wiernością postać ich, ruchy i mimikę.
Widowisko to, bez wątpienia nader ciekawe, nie zachwyciło go wcale. Wszystkie restauracye i cukiernie posiadały już w owym czasie podobne aparaty i raczyły co chwila gości mniejszemi lub większemi dawkami podobnej artystycznej biesiady. Nawet w prywatnych domach trudno się było rozminąć z teatralnem przedstawieniem — każdy bowiem, kto posiadał potrzebną ku temu ilość kursującej w kraju monety, zaopatrywał się w teatr własny, wraz z Rossim, Sarą Bernhardt, Modrzejewską, Patti, braćmi Reszke, Kochańską i t. d., zamkniętymi w kinetografie dla domowego użytku.
Nie zatrzymawszy się więc, poszedł do drugiej sali. Tutaj opowiadał fonograficzny
Strona:W XX wieku.djvu/046
Ta strona została uwierzytelniona.