chów, z którym zwykł był załatwiać drobne finansowe operacye.
Tymczasem nie zasypiała mściwa Niezabudka gruszek w popiele — i po kilku dniach, które nasz bohater, łudząc się nadzieją zdobycia potrzebnych mu na drogę funduszów, strawił na bezowocnem kołataniu do rozmaitych dwunożnych i brodatych finansowych instytucyi, doręczono mu pozew Weroniki z Trzypsztyckich primo voto Kokosznickiej, secundo voto Gimplowej, tertio voto Dziembinej, quarto voto Pospiszylowej, quinto voto Kołduńskiej, sexto voto Bandurowskiej, septimo voto Mazurkiewiczowej, właścicielki kamienicy przy ulicy Krupniczej N. 7 we Lwowie i realności na Hołosku. Tak opiewała w całej swej okazałości poważna firma społeczna sentymentalnej wdowy.
Powódka oskarżała Czarnego Tulipana, literata, zamieszkałego w Warszawie, o niespełnienie małżeńskich zobowiązań, dobrowolnie przez niego we Lwowie przed laty stu trzydziestu pięciu zaciągniętych, domagając się zabezpieczonej osobistym przymusem egzekucyi praw swych, z tego tytułu nabytych. Oprócz tego wzywała sąd, by jej od pozwanego przyznał odszkodowanie za wszystkie z tej przyczyny doznane zawody i nieprzyjemności w łącznej
Strona:W XX wieku.djvu/075
Ta strona została uwierzytelniona.