Strona:W XX wieku.djvu/083

Ta strona została uwierzytelniona.

uparta i zawzięta!“ Rzekłoby się, że nie idzie, lecz jedzie na jasnokościstej jakiejś Rozynancie, gotowa kopię kruszyć w obronie Dulcynei, przeświadczona o niezmiernej doniosłości tej misyi. Szkoda, iż typ ten należy do XX w., zretuszowawszy go bowiem odpowiednio, mogłyby współczesne nasze amazonki piszące robić na nim złote interesy.
Wejście tych dwojga powitał ze strony emancypantek szmer uwielbienia, ze strony mężczyzn i kobiet mniej lub więcej tłumione szydercze śmiechy. I jedne i drugie uciszył niebawem głos woźnego, oznajmiający, że sąd nadchodzi. Wszyscy powstali i wśród ogólnej ciszy weszli do sali członkowie sądu — męscy w mundurach, żeńscy w togach i biretach. Na dany znak usiedli znowu wszyscy i przewodniczący zagaił roki, wzywając instygatorkę do odczytania oskarżenia.
Nader umiejętnie zredagowaną była filipika, wymierzona przeciw Czarnemu Tulipanowi. Wina jego leżała jak na dłoni; on sam wychodził z oskarżenia „grubo“ nadszarpany i zasmolony. Za pośrednictwem lwowskiej filii „Międzynarodowego stowarzyszenia magnetycznych połączeń“ wniknęła Niezabudka w najskrytsze tajniki jego uczuć i myśli. Łatwo zgadnąć, jakie na podstawie tego materyału ukuć prze-