Strona:W XX wieku.djvu/116

Ta strona została uwierzytelniona.

jakich pragnęła, by je przyszły mąż jej ukochanego dziecięcia posiadał. Był przystojny, w zachowaniu się swojem wytworny, wesołyi dowcipny w rozmowie. Postępowanie jego w wiadomej przygodzie świadczyło chlubnie o dzielności jego i bystrości umysłu. A wreszcie kochał i był kochanym, — to wystarczało zupełnie. Wobec miliardów margrabianki nie wchodziła tu oczywiście w rachunek kwestya majątku czy golizny; a tak samo nie przeważała szali na jego niekorzyść różnica wieku, do której się z całą ostrożnością przyznał nasz bo hater, gdyż, jak wiadomo, w tych szczęśliwych czasach séquardina zabezpieczała ludziom młodość wiekuistą i nieśmiertelność.
Więc też, gdy Czarny Tulipan po kilku dniach oświadczył się pani Marynie o rękę i pięknej margrabianki przyjęła pani ta wyznanie naszego bohatera z wielką uciechą, zapewniając go, iż związek ten spełni najgorętsze życzenia, nie tylko jej własnego serca, ale i serca jej prawnuczki, której uczucia są jej dokładnie znane. Zastrzegła jednak, iż przed urzędowem ogłoszeniem przyjęcia tak zaszczytnych dla domu jej oświadczyn jego musi dla dopełnienia wszelkich formalności zasięgnąć przyzwolenia pana Adolfa Dygasińskiego który, będąc jej duchowym ojcem, jest rodzo-