kać piór Żar-Ptaka. Kto ma nasiona sen-ziela, ten też dzierży władzę nad tym ptakiem. O, gdybym był młodszy, zaraz ruszyłbym w drogę i odnalazł królewskie dzieci. Ale stary jestem i na jednej nodze niedaleko zajdę.
— Ale jak mogła się tu dostać wiedźma, przecież brama strzeżona jest we dnie i w nocy? — zapytała królowa.
W tej chwili nadbiegł ogrodniczek.
— W gęstych krzewach jaśminu odnalazłem furtkę. Nie znałem jej dotąd.
Zakryta jest krzakami i bluszczem. Furtka ta była otwarta. Na gałązce jaśminu znalazłem błękitną wstążkę, którą nosiła we włosach królewna Dobrotka! — wołał zdyszany.
Królowa załamała ręce. Więc dzieci jej porwano. Od razu domyśliła się, kto to zrobił. Zła macocha nie darowała jej zawodu, jaki spotkał jej córki. Została czarownicą i teraz zemstę wywiera na niewinnych dzieciach. Przypomniała so-