Strona:W zaklętym lesie (1939).djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

macochy? Trzeba ją było skazać na śmierć! — zawołał raz chłopczyk.
— Zemsta nikomu radości nie sprawia. Złe kobiety i tak dość wycierpiały z zazdrości, że to mnie szczęśliwy los spotkał — odpowiedziała królowa.
— A gdzie one teraz są? Jak je spotkam, to im powiem, co o nich myślę — oznajmił królewicz.
— Nie wiem, gdzie są. Przez jakiś czas mieszkały dalej w domu mego ojca, ale potem gdzieś znikły. Nikt nie umie mi powiedzieć, co się z nimi stało. Dom stał przez długi czas pusty. Teraz kazałam założyć tam sierociniec. Jak urośniecie, to zabiorę was tam kiedy w odwiedziny do dzieci.

Nie wiedziała królowa, że macocha i jej córki z gniewu i zawiści z dniem każdym robiły się coraz gorsze i gorsze, aż wreszcie zamieniły się w czarownice. Opuściły dom i wyniosły się na Łysą Górę, gdzie zostały chętnie przyjęte

6