Strona:Wacław Anczyc - O dawnym Zakopanem.djvu/5

Ta strona została uwierzytelniona.
O dawnym Zakopanem
Kilka wspomnień

Na początku lat siedemdziesiątych, które już niewielu z dawnych miłośników Tatr pamięta, w Zakopanem mieszkało wszystkiego zaledwie 100 do 150 «gości». Byli to przeważnie goście z Krakowa, spędzający tu letnie miesiące z rodzinami. Zostawali zawsze aż do jesieni, kiedy rozpoczynały się szkoły, bo wyprawa rodziny z Krakowa i potrzebne do tego zagospodarowanie byłoby na krótki pobyt niemożliwe i niepraktyczne. Z Warszawy zjawiał się rzadko i tylko na krótko przygodny turysta, zwykle przez Kraków gdzieś dalej za granicę dążący.
Goście nasi, to była wyłącznie tylko inteligencja, profesorowie, urzędnicy i artyści. Daleka podróż, trwająca góralską «budką» całe dwa dni[1], odstręczała krócej bawiących turystów, z wyjątkiem zamiłowanych w cudownej, pierwotnej przyrodzie tatrzańskiej Krakowiaków. Tam czekała nas nieograniczona wolność, swoboda i gościnna a życzliwa ludność Podhala.
Z tych czasów wspominam na pierwszym miejscu mego ojca Władysława Ludwika, autora «Tyrteusza» i «Kościuszki pod Racławicami», z naszą liczną rodziną. Rozmiłowany od dawna w Tatrach, był jednym z założycieli Towarzystwa Tatrzańskiego, które powstało w Zakopanem w r. 1873 i członkiem Wydziału aż do śmierci w r. 1883. Jego znany wiersz: «Hej! dalej za mną w ziemię czarów!», wydrukowany w pierwszym roczniku T. T. daje najlepszy obraz zapału i miłości, jaką żywił dla Tatr.

Zachowałem w pamięci wielu stałych bywalców ówczesnego Zakopanego. A więc mieszkali tam Juliuszowie Grossowie, u Walczaka pod stuletnim jesionem przy ulicy Kościeliskiej, malarz Walery Eljasz, autor pierwszego przewodnika po Tatrach i wielu obrazów i rysunków tatrzańskich, z młodą i piękną żoną, filolog słowiański Bronisław Grabowski z Częstochowy oraz największy miłośnik Tatr prof. Leopold Świerz. Filolog, profesor Gimnazjum Nowodworskiego w Krakowie, dzielny Polak-patriota, poszedł wraz z całą swoją klasą do powstania w r. 1863, w którym był ranny. Zawzięty wróg niemczyzny, ówczesnemu austriackiemu ministrowi oświaty Gautschowi, który wizytował krakowskie gimnazjum, odmówił egzamino-

  1. Kolej żelazną doprowadzono do Zakopanego dopiero w r. 1899.