Strona:Wacław Filochowski - Przez kraj duchów i zwierząt.djvu/158

Ta strona została przepisana.

Kiedyśmy się zbliżali do domu, w którym państwo Zambrzyccy zafundowali sobie mieszkani. Władek stanął nagle i rzekł:
— A pyjama Lalki?
Czułem, jak się rumienię.
— Widzisz, mój kochany, to długa historja. Długa, zabawna i pouczająca. Dzieje tej pyjamy i dzieje ostatnich dwóch miesięcy — opowiem wam przy czarnej kawie...
(W tem miejscu czytelnik niechaj cofnie się do pierwszej kartki niniejszej książki { o ile ciekaw jest tych dziejów, niech sobie przeczyta romans podróżniczy „Przez kraj wód, zwierząt i duchów”, od początku, aż po ostatnie słowo:

KONIEC.